antykoncepcja po cesarce grzech
Antykoncepcja, płodność / Ginekolog ; suchosc w pochwie dzien po stosunku Zaloguj się, aby obserwowa ć
Antykoncepcja, płodność / Ginekolog ; jaki 2 poród po cesarce?? Zarchiwizowany. Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. jaki 2 poród po cesarce?? Przez
VBAC oznacza sytuację, w której kobieta decyduje się na poród naturalny po przebytym cesarskim cięciu. Wiąże się on z możliwymi komplikacjami, np. pęknięciem macicy czy sepsą, a w przypadku dziecka: dłuższą hospitalizacją, potencjalną resuscytacją, niższym wynikiem w skali Apgar. Przy takim porodzie powinien asystować doświadczony personel medyczny.
2. Antykoncepcja hormonalna. pigułki antykoncepcyjne dwuskładnikowe i jednoskładnikowe (tzw. minipigułka), plastry antykoncepcyjne, antykoncepcyjny krążek dopochwowy, implant, zastrzyki hormonalne, pigułka „72 godziny po”. Antykoncepcja hormonalna ma bardzo dużą skuteczność, ale także liczne działania niepożądane.
antykoncepcja - eDziecko.pl - serwis dla rodziców o ciąży, porodzie, zdrowiu, wychowaniu, karmieniu i pielęgnacji dzieci. Ponad 3.000 porad lekarzy i specjalistów. Znajdziesz tu również przedszkola, przepisy kulinarne, pomysły na zabawy, bajki i opowiadania dla dzieci, bazę imion i inne.
Première Phrase A Dire Sur Un Site De Rencontre. zapytał(a) o 15:13 Czy używanie antykoncepcji jest grzechem? Jak wyżej. Czekam na konstruktywne odpowiedzi. Mam nadzieję, że nie padną żadne obraźliwe słowa. Uściślając - pytam o Wasze opinie, a nie o to, co mówią nam księża. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2016-07-08 15:15:21 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź miłujmi odpowiedział(a) o 15:41: Wedlug kosciola tak. Ksieza wymyslili sobie i teraz narzucaja nam, ze ludzie nie powinni poznac swojego ciala przed slubem, a dopiero po i nie dawac sobie przyjemnosci, jedynie rozmnazac sie jak kroliki. Wedlug ksiezy jesli ktos nie ma warunkow do wychowywania dziecka, chce jeszcze poczekac, czy zwyczajnie nie chce go miec to to znaczy ze powinien zyc cale zycie w celibacie? Ja tego nie rozumiem, no coz :D Wedlug mnie swojego partnera powinno sie poznac w 100 % przed slubem i konsumowac swoje malzenstwo kiedy ma sie ochote i w dowolny sposob :) Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:21 Olej to a jak się ksiądz będzie czepiać to mu z bańki Oni wszędzie widzą grzechy... 420skun odpowiedział(a) o 15:21 Uwielbiam kiedy ludzie w sprawach seksualnych słuchają starych kapłanów, którzy jedyny kontakt mieli z ministrantami blocked odpowiedział(a) o 15:26 Moim zdaniem, lepiej się zabezpieczyć, jeżeli nie chcemy mieć dziecka lub wiemy, że nie będziemy w stanie go wychować. Nie odbieram tego jako grzech, mimo iż jestem osobą wierzącą. Po prostu lepiej nie dopuścić do zapłodnienia, aniżeli zrobić dziecko, które byłoby potem niekochane, porzucone lub miałoby chodzić głodne. Przecież antykoncepcja to nie aborcja. Niczego ani nikogo nie zabijamy. Takie jest moje zdanie. Myślę , że nie ,ponieważ księża też jej używają. Bez wątpienia. 500+ NO HELOU. TO GRZECH MARNOTRACTWA. Według mnie nie. Przecież każdy ma prawo do odrobiny przyjemności. Lepsza jest antykoncepcja niż niechciana ciąża czy nawet aborcja. Nawet kościół zaczyna rozmyślać nad czym czy w przypadku jakiś chorób np. HIV prezerwatywa mogła nie być grzechem. sidhe. odpowiedział(a) o 15:23 Eeee? Ale to właśnie księża wciskają kity, że antykoncepcja jest grzechem, seks przed ślubem to opinia? Nie, nie bawię się w grzechy, więc i stosowanie zabezpieczenia jeśli nie chce się dziecka to zdrowy rozsądek, a nie grzech. Ku11ba odpowiedział(a) o 17:13 nie to jakaś herezja niektórych księdzy Nie jest to grzechem bo nikogo to nie krzywdzi, za to nieodpowiedzialne współżycie może. CH₃CN odpowiedział(a) o 16:02 Czyli pytasz o tzw. prawdziwy polski katolicyzm (PPK), a nie o katolicyzm? Wg PPK antykoncepcja nie jest grzechem, ale tylko prezerwatywy. Reszta to jest zła. Wg katolicyzmu każdy rodzaj antykoncepcji inny niż kalendarzyk małżeński (jak dla mnie to nie jest rodzaj antykoncepcji, ale niektórzy go tak klasyfikują to wspomniałam) jest grzechem. poniekad tak, kosciol o tym mowu a najwiecej o spirali blocked odpowiedział(a) o 15:17 blocked odpowiedział(a) o 16:11 Tak, bo nie dochodzi do zapłodnienia, a prokreacja to jedyny cel współżycia u katolików Dawiusz odpowiedział(a) o 12:07 A jak moja opinia jest taka jak księży, to mogę ją wyrazić ;).No, a teraz na poważnie. Uważam to za grzech ciężki. Współżycie seksualne ma dwa cele: 1. Powstanie z miłości nowego życia, 2. Oddanie się sobie, okazanie miłości i czułości. Jeśli jedną z tych dwóch celów wyrzucimy, to współżycie nie ma pełnego sensu. Prawdziwe współżycie ma oba te cele. Antykoncepcja oczywiście wyklucza pierwszy cel i czyni współżycie nieprawdziwym. Antykoncepcja nie jest częścią człowieka, jest dodatkiem do niego. Uważasz, że ktoś się myli? lub
- W dalszym ciągu spotyka się stosowanie przez pacjentki dopochwowo ziół, suplementów czy irygacje wykonywane np. wodą z cytryną. Domowe sposoby są popularne, niestety dużo prościej sięgnąć do internetu niż umówić się na wizytę - mówi ginekolog i zdradza najczęstsze grzechy Polek. Zobacz film: "Zawód położnej kiedyś i dziś" Jest to o tyle przerażające, że ze statystyk wynika, że ponad 3 miliony Polek chodzi do ginekologa rzadziej niż raz w roku lub wcale. Z czego to może wynikać? Zdaniem dra Michała Strusa winne są dwie rzeczy: ograniczony dostęp do ginekologa w ramach NFZ i brak poradni ginekologicznych w mniejszych miejscowościach. Katarzyna Gałązkiewicz, WP Parenting: Kobiety wstydzą się ginekologów? Jak się panu wydaje, potrafimy otwarcie mówić o swoich dolegliwościach zwłaszcza ginekologom mężczyznom? Dr Michał Strus, ginekolog: Wydaje mi się, że świadomość społeczna jest coraz większa, oczywiście jeszcze wiele pracy przed nami, ale dzięki akcjom profilaktycznym, programom medycznym oraz wiedzy dostępnej w internecie z dnia na dzień łamiemy tabu związane z ginekologią. To naszą rolą jako lekarzy ginekologów jest to, by pacjentka w gabinecie czuła się komfortowo i bez skrępowania mogła rozmawiać o swoich dolegliwościach i to niezależnie czy lekarz jest kobietą, czy mężczyzną. Dokładne poznanie problemu zdecydowanie ułatwia diagnostykę oraz ewentualne leczenie. A jakich zaniedbań dotyczących higieny intymnej najczęściej dopuszczają się Polki? W tej chwili dzięki dostępności do środków higieny intymnej oraz kosmetyków coraz rzadziej spotyka się zaniedbania w tej kwestii. Warto jednak zwrócić uwagę na częste bagatelizowanie objawów niepokojących. Pacjentki potrafią przez wiele tygodni czy nawet miesięcy borykać się z problemami w nadziei, że same ustąpią. Jakie problemy ma pan na myśli? Kobiety przychodzą w momencie, gdy mają dolegliwości takie jak ból podbrzusza, świąd i inne objawy infekcji dróg rodnych, problemy z nietrzymaniem moczu czy z zajściem w ciąże. Czasem jest to dla pacjentki tak krępujące, że ukrywa to nie tylko przed najbliższymi, ale również przed samą sobą przez wiele lat. Nie możemy zapominać, że profilaktyka w przypadku ginekologii jest bardzo ważna! Dużo prościej zapobiegać niż leczyć. Swego czasu opisał pan przypadek kobiety, która leczyła infekcję intymną czosnkiem. Czy to oznacza, że wciąż popularne są domowe sposoby na leczenie infekcji intymnych? Czy spotkał się pan z podobnymi zachowaniami? Oczywiście, w dalszym ciągu spotyka się stosowanie przez pacjentki dopochwowo ziół, suplementów czy irygacje wykonywane np. wodą z cytryną albo kosmetykami, które nie powinny być stosowane w drogach rodnych. Domowe sposoby są popularne, niestety dużo prościej sięgnąć do internetu niż umówić się na wizytę. Jakie mogą być konsekwencje zdrowotne takich domowych sposobów? Leczenie infekcji intymnych domowymi sposobami może prowadzić do miejscowych oparzeń lub innych uszkodzeń ścian pochwy. Drogi rodne ze względu na swoją budowę anatomiczną bardzo trudno się goją. Nie mamy żadnej kontroli nad metodami domowymi, dlatego przed zastosowaniem jakiegokolwiek leczenia warto skorzystać z wiedzy lekarzy, farmaceutów czy położnych, nie ufać wszystkim poradom, jakie znajdziemy w internecie. A jaka jest świadomość kobiet dotycząca antykoncepcji? Pacjentki coraz więcej wiedzą na temat doustnych metod antykoncepcyjnych, potrafią same wskazać ich wady oraz zalety. Natomiast wiedza na temat pozostałych metod antykoncepcyjnych (systemów dopochwowych, implantów podskórnych czy wkładek wewnątrzmacicznych) w dalszym ciągu jest niewielka, a na temat samego zastosowania krąży wiele mitów np. że są przyczyną wzrostu masy ciała, powodują poronienia czy prowadzą do niepłodności. Co można zrobić, aby obalać te mity i zachęcić kobiety do wykonywania profilaktycznych badań ginekologicznych i uświadamiać im ich konieczność? Pokazać, że profilaktyka w postaci badań USG, mammografii czy cytologii jest bardzo krótka i zupełnie bezbolesna. A wczesne wykrycie choroby pozwala ją całkowicie wyleczyć i nie niesie za sobą odległych konsekwencji dla naszego zdrowia. Bardzo ważną rolę w tej profilaktyce pełnią rodzice, to dobry przykład wizyt profilaktycznych wykonywanych raz do roku przez mamy ma ogromny wpływ na świadomość oraz prawidłowe podejście do takich wizyt ich dorastających córek. Lek. Michał Strus - w trakcie specjalizacji z położnictwa i ginekologii, pracownik oddziału Endokrynologii Ginekologicznej i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Na co dzień prowadzący medyczny profil na Instagramie oraz Facebooku (@dr_strus) gdzie dzieli się wiedzą z zakresu położnictwa, endokrynologii oraz leczenia niepłodności. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamy
Jan Paweł II uczy, że Kościół uznał „za moralnie niedopuszczalne takie praktyki, jak: antykoncepcja, bezpośrednia sterylizacja, masturbacja, współżycie przedmałżeńskie, stosunki homoseksualne, a także sztuczne zapłodnienie” (Veritatis splendor, 47). Czy możemy godzić się na zło, które zostało potępione przez Ojca Świętego, największy autorytet w dziedzinie moralności? W swoich dokumentach (orędziach, encyklikach i adhortacjach) Jan Paweł II aż dziesięciokrotnie wspomina o antykoncepcji. Za każdym razem ocenia ją negatywnie – jako zło, niedopuszczalne zarówno z punktu widzenia moralności, jak i relacji małżonków z Bogiem. Nie zważając na rozwijające się i akceptowane w świecie trendy, papież napisał: „Jest zatem moralnie niedopuszczalna taka polityka regulacji urodzin, która zachęca lub wręcz zmusza do stosowania antykoncepcji lub dokonywania sterylizacji i aborcji” (Evangelium vitae, 91). Szkoda tylko, że tymi słowami nie przejęli się ci wszyscy politycy, którzy „zaliczyli” wizytę u Papieża, a mimo to na siłę „uszczęśliwiają” całe społeczeństwa środkami antykoncepcyjnymi, destruktywnymi dla rodziny i ładu moralnego. „Nie można zaprzeczyć, że również środki społecznego przekazu biorą często udział w tym spisku [przeciwko rodzinie i życiu], utwierdzając w opinii publicznej ową kulturę, która uważa stosowanie antykoncepcji, sterylizacji, aborcji, a nawet eutanazji za przejaw postępu i zdobycz wolności, natomiast postawę bezwarunkowej obrony życia ukazują jako wrogą wolności i postępowi” (Evangelium vitae, 17). Pod wpływem tej kampanii, ciągle powtarzanych sloganów i wypaczonej opinii „większości”, niestety, małżonkowie często ulegają presji otoczenia i stosują antykoncepcję, zagłuszając głos własnego sumienia. Jednak moralne zło jest moralnym złem – i pozostaje takowym niezależnie od tego, co na ten temat piszą media. Małżeństwo stosujące antykoncepcję skazuje siebie na wpływ szatana, który chętnie zajmuje miejsce Boga tam, gdzie człowiek godzi się na zło. Zamykając sobie drogę do stanu łaski uświęcającej, małżonkowie nie mogą w pełni korzystać z mocy Ducha Świętego, umacniającego więzi międzyludzkie, a szczególnie więzi w rodzinie. Budując pomiędzy sobą sztuczne bariery w tak intymnej sferze jak pożycie małżeńskie, nieuchronnie wznoszą bariery duchowe, zamykając się na siebie nawzajem i na wolę Boga. Prowadzi to do grzechu sprzeciwiania się woli Bożej również w innych dziedzinach życia, a „skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć” (Jk 1, 15). Z całej teologii ciała Jana Pawła II wynika, że moralne zło antykoncepcji należy traktować jako grzech ciężki, z którego małżonkowie powinni się spowiadać, podejmując postanowienie odrzucenia tych środków. Oznacza to, że spowiedź, w której małżonkowie nie przyznali się do grzechu antykoncepcji, jest nieważna, a Komunia po takiej spowiedzi jest świętokradztwem. Czy po to Jezus umarł za nasze grzechy, byśmy w grzechach trwali? Biblia mówi: „Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. Albowiem grzech nie powinien nad wami panować” (Rz 6, 13-14); „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5, 20-21). Jeśli więc chcemy pojednać się z Bogiem i trwać w stanie łaski uświęcającej, powinniśmy zrezygnować z grzechu antykoncepcji. Powinniśmy przestać wspierać przemysł antykoncepcyjny, ściśle powiązany z przemysłem pornograficznym, prostytucją oraz przemysłem aborcyjnym. Płacąc za każdy środek antykoncepcyjny, stajesz się współuczestnikiem handlu kobietami, produkcji pornografii i zabijania nienarodzonych dzieci. Chcesz za to wszystko odpowiadać przed Bogiem? Dobrze się zastanów... Jedna z naszych czytelniczek napisała: „Jestem młodą żoną i matką. Od jakiegoś roku zaczęłam zmieniać swoje życie, starając się żyć modlitwą i poznawaniem Boga, by dzięki Niemu zmieniać się na lepsze. Wokół mnie jest wiele osób, które nie zdają sobie sprawy z tego, co robią, tak jak ja kiedyś. Stosują antykoncepcję i w ogóle się z tego nie spowiadają, nie uważają, że to grzech. Niektórzy nawet twierdzą, że im ksiądz powiedział, że nie muszą się z tego spowiadać”. Faktem jest, że w Dekalogu nie zawarto zakazu stosowania antykoncepcji – jednak w sposób oczywisty antykoncepcja jest przeciwna zamysłowi Bożemu. Niszczy ona nie tylko fizyczną płodność, ale godzi w „święte świętych” jedności małżonków, którzy mają, według planu Bożego, stanowić jedno ciało. „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane” (Hbr 13, 4). Nie kalajmy więc naszego łoża małżeńskiego, tego sanktuarium jedności małżeńskiej i życia rodzinnego, środkami antykoncepcyjnymi, przeciwnymi naturze i zamysłowi Bożemu. Zdobądźmy się na rozumną i dobrowolną współpracę z Bogiem na drodze stosowania metod rozpoznawania płodności. Podejmijmy wysiłek i powiedzmy grzechowi stanowcze „nie!”. Mirosław Rucki Miłujcie się! 2/2010
petting w małżeństwie, po cesarce Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 petting w małżeństwie, po cesarce Witam Wiem że podobnych tematów było sporo, jednak mój trochę się różni. Wiem że petting w okresach płodności jest grzechem, wiem że Kościół nauczy aby w tym czasie korzystać ze wstrzemięźliwości seksualnej. Jednak mam trochę odmienną sytuację. Żona 3 tyg temu urodziła przez cesarkę drugie dziecko. Wiadomo że po cesarskim cięciu nie można mieć dziecka przed 2 lata. Czyli może zajść w ciąże najwcześniej za rok. Z tego co rozmawialiśmy z kobietą z poradni małżeńskiej to dowiedzieliśmy się że można mierzyć temperaturę itp aby stwierdzić czy dni są płodne czy też nie. Wiadomo też że metoda taka jest mało pewna, na koniec rozmowy gdy trochę ją przycisnąłem, to powiedziała że małżeństwa radzą sobie różnie w takich sytuacjach i znajdują swój złoty środek. Złotego środka już wytłumaczyć nie chciała, czyli petting lub stosunek przerywany, bo innych chyba nie ma. Rozumiem że w narzeczeństwie petting jest grzechem, ludzie mają się uczyć wstrzemięźliwości. Jednak nie mogę pojąć dlaczego petting w małżeństwie jest grzechem. Wg mnie jest grzechem w sytuacji takiej jak opisałem na początku, chcemy się kochać nie chcemy mieć dzieci to stosujemy petting - grzech i to jest ok. Jednak co w sytuacji jak dzieci mam, chce mieć, ale teraz nie możemy. Tak samo jest jak np kobieta zachoruje, leczy drogi intymne i nie może współżyć. Dlaczego mąż nie może zaspokoić żonę a żona męża w takiej sytuacji. Pewnie ktoś zaraz napiszę że stosunek musi zakończyć się w pochwie i teoretycznie ma prowadzić do prokreacji. Czyli współżycie w okresie niepłodnym też powinno być grzechem bo do prokreacji nie prowadzi. Trywialnie można stwierdzić że współżycie w okresie ciąży też do prokreacji nie prowadzi. Tak na poważnie to jakie macie metody i co radzicie odnośnie współżycia po ciąży, gdzie żona karami piersią i chciałaby karmić 9-12 miesięcy? Na sali szpitalnej gdzie żona leżała przed porodem, była kobieta która zaszła w ciąże po 7 miesiącach od poprzedniej cesarki, dziecko zagnieździło się na szwie ( czy jakość tak) i musi ciążę przerwać. Chcemy uniknąć takiej sytuacji. Pt lut 21, 2014 10:26 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce Nie wyobrażam sobie pettingu jako jedynej formy seksu małżeńskiego. Nie tędy droga, choć petting, podobnie jak seks oralny może byc świetnym urozmaiceniem. Na temat "katolickiego" seksu w Polsce dużo pisał Ksawery Knotz (np. "Seks jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga", "Seks jest boski, czyli Erotyka katolika"), a np. we Włoszech Elisabetta Broli i Roberto Beretta ("Grzech tego nie robić").NPR to coś znacznie, znacznie więcej niż "mierzenie temperatury", a skuteczność wśród par zdecydowanie nie chcących dzieci jest porównywalna do antykoncepcji hormonalnej. NPR obejmuje także okres karmienia. Nauczyć się stosować można zawsze ale ze względu na waszą sytuację odpowiedzialny byłby osobisty kontakt z instruktorem. Polecam Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli NPR. W Stowarzyszenie zaangażowanych jest bardzo wielu lekarzy i przy odrobinie szczęścia znajdziecie instruktora rady, nauka przez internet, a w szczególności na forum jest wysoce ryzykowna, a na ryzyko nie możecie sobie pozwolić. Pt lut 21, 2014 11:11 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce Na marginesie:Osobiście nie ze wszystkim zgadzam się z Knotzem (etyka metodystów różni się nieco od katolickiej) ale cenię go za odczarowanie "katolickiego" seksu. We Włoszech można z ust biskupa usłyszeć „Dziś porządny katolik uprawia miłość, a wzgardzanie boskim darem seksu jest wbrew naszej wierze”, „To nie po katolicku nie czerpać przyjemności z seksu i nie mieć na niego ochoty. W Polsce o radości z seksu i jego urozmaiceniach pisze własnie Knotz. Pt lut 21, 2014 11:25 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Co do o. Knotz to żona pisała do poradni którą kieruję 3 tyg temu, odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy. Wiem że seks jest dla małożnków, nie jesteśmy pruderyjni nie mamy z tym problemu. Problem leży w tym aby nie zajść w ciążę w czasie karmienia. Żona uczyła się NPR po pierwszym dziecku kilka miesięcy zanim pojęła o co chodzi. Czyli teraz kilka miesięcy wstrzemięźliwości i trzeba isć na kurs do instruktora. Trochę mnie to przeraża jak bardzo kościół ingeruje we współrzucie małżonków. Najgorsze jest to że widząć jak kościł "postępje" śmiem tweirdzić że za lat 10-20 kościół na wszystko zezwoli i wtedy np. stosunek przerywany nie będzie już grzechem. Tak jak picie czekolady lat x temu. Wracając do meritum czyli trzeba iść na kurs, gdzie przeskolą kiedy się można kochać? Pt lut 21, 2014 11:44 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce NPR to na prawdę prosta sprawa, więc pisanie o kilku miesiącach to duża przesada (chyba, że jest to kurs dla/na nauczycieli), a o koniecznej wstrzemięźliwości w tym czasie to wręcz nieporozumienie. Jeżeli mieliście kontakt z NPR, to sytuację po porodzie i w czasie karmienia szybko z pomocą instruktora opanujecie. Jest nieco inna ale nie trudniejsza. Prawdopodobnie ze względu na cesarkę, na żonę będziecie mieli skłonność do podejścia rygorystycznego (nie powinno ciebie to martwić).handy napisał(a):Co do o. Knotz to żona pisała do poradni którą kieruję 3 tyg temu, odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy. Na twoim miejscy nie liczyłbym na jakieś złote myśli. NPR obejmuje okres po porodzie i karmienia. Pewnie do NPR Knotz was odeśle (o ile odpisze) Instruktorzy Stowarzyszenia uczą metody angielskiej nastawionej na maksymalną prostotę przy zachowaniu że nikt ci nie udzieli innej rady będącej zgodną z etyką twojego jako jedyna forma seksu to wręcz proszenie o późniejsze kłopoty w łóżku, stosunek przerywany to droga do nerwicy (nie pisząc o dyskusyjnej skuteczności).Jakie ty widzisz możliwości? Jakie rozwiązania dopuszczasz? Pt lut 21, 2014 12:19 Awa Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10Posty: 1239 Re: petting w małżeństwie, po cesarce Cytuj: np. stosunek przerywany nie będzie już grzechem. Grzechem to może nie będzie ale głupotą i ryzykiem być nie przestanie! Pt lut 21, 2014 12:50 hubb Dołączył(a): Cz lut 20, 2014 14:06Posty: 7 Re: petting w małżeństwie, po cesarce „To nie po katolicku nie czerpać przyjemności z seksu i nie mieć na niego ochoty" - nie słyszałem takiego stwierdzenia, ale akurat z tym się nie zgodzę. Człowiek może po prostu nie mieć ochoty na seks i czy z tego powodu ma czuć się "gorszym" katolikiem lub grzesznikiem? Dawniej taka osoba byłaby wychwalana, stawiana za wzór do naśladowania bo odrzuca grzeszne pokusy itp. Dziś wręcz na odwrót. Oczywiście nie popadałbym w skrajności takie jak w dawnych czasach gdy seks kojarzono z grzechem, ale obecne gloryfikowanie też mi nie pasuje. Dorabianie ideologi, pisanie poradników "katolickiego seksu" to według mnie próba nadążenia za zmianami w poglądach ludzi. Takie dziś czasy gdzie seks jest promowany wręcz nachalnie przez media, a tu jeszcze księża się pod to podłączają, oczywiście promując bardziej uporządkowaną wersję i dołączają do tego npr, jako wersję antykoncepcji katolickiej (choć stanowczo odrzucają takie określenie). Jak ktoś ma ochotę, to proszę bardzo, petting czy seks nie ważne, ważne że robisz to z osobą którą kochasz i której przysięgałeś wierność. Jeśli brak zbliżeń może powodować odsunięcie się od żony czy męża, potęgować napięcia itp, to chyba lepiej spróbować innej formy seksu lub po prostu sięgnąć po antykoncepcję. Tak myślę, bynajmniej niczego nie sugeruję, każdy wybiera sam Pt lut 21, 2014 13:11 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce Cytuj:Najgorsze jest to że widząć jak kościł "postępje" śmiem tweirdzić że za lat 10-20 kościół na wszystko zezwoli i wtedy np. stosunek przerywany nie będzie już grzechem. Tak jak picie czekolady lat x Pt lut 21, 2014 13:14 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce hubb napisał(a):„To nie po katolicku nie czerpać przyjemności z seksu i nie mieć na niego ochoty" - nie słyszałem takiego stwierdzenia, ale akurat z tym się nie zgodzę. Człowiek może po prostu nie mieć ochoty na seks i czy z tego powodu ma czuć się "gorszym" katolikiem lub grzesznikiem? Dawniej taka osoba byłaby wychwalana, stawiana za wzór do naśladowania bo odrzuca grzeszne pokusy itp. Dziś wręcz na odwrót... Nie chodzi o gloryfikowanie ale o "odczarowanie". Nikt nie mówi, że katolik z mniejszym libido jest cytatu: Przewodnik Katolicki nr 45/2008hubb napisał(a):Jak ktoś ma ochotę, to proszę bardzo, petting czy seks nie ważne, ważne że robisz to z osobą którą kochasz i której przysięgałeś wierność. Jeśli brak zbliżeń może powodować odsunięcie się od żony czy męża, potęgować napięcia itp, to chyba lepiej spróbować innej formy seksu lub po prostu sięgnąć po antykoncepcję. Tak myślę, bynajmniej niczego nie sugeruję, każdy wybiera samKażdy wg własnego sumienia. Jednak wielomiesięczne trzymanie się innej formy jako formy zastępczej jest wg mnie przegięciem. Tu pewnie seksuolodzy mieliby coś do powiedzenia. Pt lut 21, 2014 13:41 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce hubb W KK są przypadki, gdy prezerwatywa jest dopuszczalna. Możesz iść do konfesjonału wyjaśnić o co chodzi i uzyskać odpowiedź, czy w takim przypadku współżycie z prezerwatywą jest grzechem czy nie. Są pary którym spowiednik ze względu na sytuację odpuszcza współżycie w prezerwatywie. To tak w międzyczasie, skoro tak długo czekacie na odpowiedź z poradni. Spowiednicy też są uprawnieni do wydawania decyzji .Możesz również kierować się swoim sumieniem i robić to, co uznasz za stosowne w takiej sytuacji. Pt lut 21, 2014 14:06 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce sharp7 napisał(a):Cytuj:Najgorsze jest to że widząć jak kościł "postępje" śmiem tweirdzić że za lat 10-20 kościół na wszystko zezwoli i wtedy np. stosunek przerywany nie będzie już grzechem. Tak jak picie czekolady lat x nie. Pius V dopóścił picie czekolady w Piątki i śwęta. Księża i Watykan uważał że napój ten prowadził do rozpusty i był zabrioniony. Dziś jest to śmieszne, kiedyś ludzie się z tego spowiadali i mieli podobne dylematy jak my dziś z naprawdę od kiedy mówi się o NPR, czy 50 lat temu ktoś o tym słyszał. Czy 100 lat temu ktoś o tym myślał? Nie chodzi mi oczywiście o genezę ogólnej metody. Pewnie początki badań sięgają 100 lat temu. Chodzi mi o to jaka była nauka kościała w zakresie NPR 50 lat temu, ba jaka jest dziś nauka kościoła. Do dziś można spotkać księży i to nie starej daty, który twierdzą że NPR to grzech i Kozioł: Napisałem wczęsniej posta ale chyba źle potwierdziłęm czy coś, bo się nie ukazał. Po krótce pisałem, że żona uczyła się NPR kilka miesięcy bo okres jest raz w miesiącu, czyli zaobserwować te wszystkie procesy mogła raz na miesiąc, 3 razy to tak chyba min. aby upewnić się co do dni płodnych i niepłodnych. Co do sposobów antykoncepcji, bo jak by nie było NPR jest takim sposobem, to czym on się różni od stosunku przerywanego czy prezerwatywy? Nie chcemy mieć teraz kolejnego dziecka, ba nie możemy mieć przez rok czasu to stosujemy atnykoncepcję. NPR, prezerwatywa czy stosunek przerywany- skutek ten sam. Co do stosunku przerywanego, śmię twierdzić że np w naszym przypadku jest on mniej stresujący, od tego czy żona dobrze sobie wyliczy, zmierzy itp że dziś akurat jest dzień niepłodny. Pewnie dla małolata jest trudne wyskoczenie w odpowiednim momencie, dla mnie jednak jest to mniej stresujące niż myślenie czy napewno jest dzień niepłodny. Odnośnie pettingu jako jedynej opcji współrzycia to napewno nie. Pisałem o tym w kwestii aktualnej. Dlaczego po porodzie przez 6-7 tygodni nie mogę się zbliżać do żony, a ona do mnie. Dlaczego wzajemne pieszczoty w tym czasie są grzechem? Pieszczoty zakończone orgazmem, bo pieszczoty nie zakończone orgazmem dla faceta nie są niczym przyjemnym. Chodzi mi oczywiście o to że po 3 tyg wstrzemięźliwości doprowadzanie się do wrzenia a potem nic... to nic dobrego. Podobno dla kobiet toż nie jest dobre pobudzania i nie kończenie orgazmem. Bardzo lubię pieścić swoją żonę i nie robię tego tylko dla swojej satysfakcji (orgazm). Jednak pieszczoty w czasie gdy mamy ochotę na seks, nic dobrego nie dają. To taj jak jedzenie czekolady i wypluwania, możesz spróbować ale połknąć już nie. Się rozpisałem Wiem że zawaliliśmy bo mogliśmy się wcześniej przygotować do tych metod NPR i nauczyć się ich dobrze. Coż nie pozostaje nic innego jak poszukanie szkoły... brzmi to strasznie, ktoś ma mnie uczyć kiedy mogę się kochać. Pt lut 21, 2014 14:08 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce Cytuj:A nie. Pius V dopóścił picie czekolady w Piątki i śwęta. Księża i Watykan uważał że napój ten prowadził do rozpusty i był zabrioniony. Dziś jest to śmieszne, kiedyś ludzie się z tego spowiadali i mieli podobne dylematy jak my dziś z antykoncepcją. Pt lut 21, 2014 14:30 handy Dołączył(a): Pt lut 21, 2014 9:58Posty: 38 Re: petting w małżeństwie, po cesarce do sharp7Tiaa i wyśmiewanie. Porażają mnie twoje posty. Pt lut 21, 2014 15:27 mareta Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17Posty: 2586 Re: petting w małżeństwie, po cesarce sharp7 napisał(a):Cytuj:A nie. Pius V dopóścił picie czekolady w Piątki i śwęta. Księża i Watykan uważał że napój ten prowadził do rozpusty i był zabrioniony. Dziś jest to śmieszne, kiedyś ludzie się z tego spowiadali i mieli podobne dylematy jak my dziś z antykoncepcją. antytkoncepcja to przecież nieomalże czekolada- żeby zakosztować przyjemności ile i kiedy się chce, absolutnie bez okresu postu, czyż nie oto nam chodzi? Pt lut 21, 2014 15:34 Anonim (konto usunięte) Re: petting w małżeństwie, po cesarce Cytuj:do sharp7Tiaa i wyśmiewanie. Porażają mnie twoje poraża twoja wiem co trzeba sobie myśleć o Kościele i ludziach nim kierujących, żeby przypadek czekolady, który i tak błędnie przedstawiłeś - jak to zwykle ma miejsce w związku z tematami sympatyków "faktów i mitów", zestawiać z rozumieć, że według ciebie za 50, 100 lat antykoncepcja będzie powszechnie dozwolona, a stosunek przerywany zacznie być ok? Bo świat idzie do przodu? Pt lut 21, 2014 15:47 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Dwa miesiące temu miałam cesarskie cięcie. A teraz karmię piersią... Kiedy mogę spodziewać się miesiączki i jaka antykoncepcja byłaby dla mnie odpowiednia? Dorota Po porodzie trudno przewidzieć, kiedy pojawi się miesiączka. U niektórych mam pojawia się tuż po połogu pomimo karmienia piersią, u innych po kilku miesiącach, a u części po zakończeniu okresu laktacji. Istnieje kilka metod skutecznej antykoncepcji w czasie laktacji (popularna dwuskładnikowa tabletka nie jest zalecana). Do wyboru jest tabletka doustna zawierająca tylko gestagen (Cerazette), wkładka wewnątrzmaciczna (zaleca się ją kobietom, które nie planują już kolejnego dziecka) oraz antykoncepcja w postaci zastrzyków domięśniowych (Depo-Provera). Każda metoda ma plusy i minusy, dlatego radzę omówić to z ginekologiem. dr n. med. Renata Jaczyńska, specjalista ginekolog-położnik
antykoncepcja po cesarce grzech